Strona 1 z 1

Dziwne wycie silnika 1.8TD na niskich obrotach

: 03 gru 2012, 16:25
autor: Lopezior
Witam.

Od kilku dni zauważyłem, że silnik mojego Eska dziwnie wyje na niskich obrotach (około 1200 do 1500 obrotów/min słychać najwyraźniej). Pośród klasycznego klekotu diesla i zaworów, słychać wyraźne wycie, coś jakby skamlało jakieś łożysko.
Kiedy obroty zwiększają się w czasie jazdy powyżej 2 tysięcy słychać tylko równie rechotanie tak jak ma być.

8 tysięcy km temu mechanior wymienił rozrząd wraz z pompą wody oraz alternator.
Wszystkie paski są nowe. Nie potrafię wyczaić co jeszcze może być przyczyną tego "skamlania". Czy na porzykład pompa wtryskowa może tak wyć lub może łopatki turbo sprężarki?

Wiem, że to pytanie w stylu "zepsuł mi się rowerek, naprawcie" ale być może ktoś z Was ma jakąś sugestię lub przerabiał w swoim aucie podobny temat.

Jak wcześniej nie wynajdę co się dzieje, to pewnie będę tak jeździł, aż coś całkiem klęknie na drodze :(

: 03 gru 2012, 16:35
autor: WieSiu
lozysko alternatora,padniety alternator, albo jakies inne lozysko (rozrzadu,pompy wody lub wspomagania lub kompresora klimy), to przychodzi mi do glowy gdy piszesz ze wyje. Ale ze nie slyszysz tego ponad 2000obrotow to nie jestem pewien swojej wypowiedzi. Sprawdz moze z jakich okolic to wycie dochodzi, turbo jest z zupelnie innej strony niz to co wymienilem,wiec bedzie latwo wyelimiinowac.

: 03 gru 2012, 16:41
autor: Lopezior
Kiedy silnik pracuje na jałowym biegu i podejdzie się do auta od prawej strony, pochylając głowę od strony prawego błotnika, to wycie słychać bardziej.
Najwyraźniej słyszalne jest siedząc w środku auta.

Przy 2 tys. obrotów nie słychać, ale to możę tylko dlatego, że rechot silnika jest głośniejszy, lub naprawdę się coś uspokaja.

Tak samo jak przy podniesionej masce dodam gazu na pompie, to przestaję to słyszeć bo łomot silnika zagłusza wszystko, kiedy pochylam się za blisko aby usłyszeć źródło.

: 03 gru 2012, 17:46
autor: WieSiu
to sprawa prosta,zdejmij pasek osprzetu silnika, jak ustanie to ktorys z elementow na tym paskuj halasuje (wtedy bym sie cieszyl na Twoim miejscu),jak halas dalej bedzie to zostanie Ci pewnie jakies lozysko w ukladzie napedowym rozrzadu i pompy wtryskowej (wtedy na wymiane gwarancyjna pojedz)

: 04 gru 2012, 15:34
autor: elnino
obstawiałbym pompę wspomagania miałem to samo. świst/szum a po wkręceniu na obroty cisza. trzeba by wymienić w nim łożysko

: 08 gru 2012, 19:56
autor: Lopezior
Pojechałem z reklamacją do warsztatu, który wymieniał rozrząd. Z pompą wody i napinaczami wszystko jest w porządku. (sprawdzili)
Zdjęli pasek wielorowkowy i cisza. Po założeniu paska zpowrotem też cisza, ale wybadali , że alternator się nie wzbudza do końca, ponieważ lampka od ładowania na konsoli lekko się świeci w ciemnościach.
Mechanik stwierdził, że wymieni alternator i już nie powino się to powtarzać.
Kiedy nie jest prawidłowo wzbudzony to podobno wydaje taki dżwięk, a na wyższych obrotach jest lepsze wzbudzenie i dlatego cisza.

Miałem dzisiaj pilny wyjazd do Łodzi i pojechałem bez wymiany tego nieszczęsnego alternatora i wszysko było OK. Nic nie wyło a ładowanie było prawidłowe pomimo świecenia tej lampki. (sprawdziłem napięcie miernikiem na akumulatorze przy zapalonych światłach i było 14,3V). Akumulator jest w pełni naładowany, gdzie po wyłączeniu silnika ma około 12,60V.

Niestety po przejechaniu około 200 km, kiedy zgasiłem silnik aby chwilę odpocząć, już drugi raz go nie uruchomiłem. Poprostu rozsypał się rozrusznik. Teraz się zastanawiam, czy to wycie wcześniejsze nie było związane z tym, że nie odbijał poprawnie bendix i kręciło rozrusznikiem. Mało prawdopodobna teoria ale już nie wiem co mam myśleć.

: 08 gru 2012, 23:05
autor: Jamszoł
Lopezior pisze:Teraz się zastanawiam, czy to wycie wcześniejsze nie było związane z tym, że nie odbijał poprawnie bendix i kręciło rozrusznikiem. Mało prawdopodobna teoria ale już nie wiem co mam myśleć
Nie tak mało prawdopodobna - to mógł być rozrusznik

: 09 gru 2012, 20:14
autor: kupiec
Lopezior pisze: kiedy zgasiłem silnik aby chwilę odpocząć, już drugi raz go nie uruchomiłem. Poprostu rozsypał się rozrusznik. Teraz się zastanawiam, czy to wycie wcześniejsze nie było związane z tym, że nie odbijał poprawnie bendix i kręciło rozrusznikiem. Mało prawdopodobna teoria ale już nie wiem co mam myśleć.
mogło tak być, wczoraj o godz 18.00 odpaliłem auto a dzisiaj o godz 10.00 nawet nie pierdnął :( tylko automat słychać więc wszystko może się stać nagle :(