Przeskakujący układ kierowniczy.
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 978
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:21
- Lokalizacja: Wiązownica
Chłopaki bo mnie już trzepie i zaraz nie wytrzymie. Zawieszenie zrobienie od podstaw nowe wahacze Lemfordera, łączniki stabilizatora Febi, gumy stabilizatora Febi, końcówki drążków Delphi, maglownica dokręcona (wystarczyło ją docisnąć gigantycznego luzu nie było), płyn do wspomagania uzupełniony układ odpowietrzony i oprócz większej sztywności zawieszenia nie uzyskałem nic. Układ kierowniczy nadal przeskakuje jednak już rzadziej ale jednak.
Czy jest coś jeszcze do zrobienia, czy znalazłem się w tym momencie gdzie regeneracja maglownicy to jedyne wyjście?
Czy jest coś jeszcze do zrobienia, czy znalazłem się w tym momencie gdzie regeneracja maglownicy to jedyne wyjście?
Yagr, Raczej nie bo to są głuche Stuki podczas jazdy z większą prędkością +40 a
nie takie tyrkotanie przegubu. Dodatkowo ,,czuć je" na podłodze.
P.S Nie wiem czemu mi się dodaje ta emotka.
[ Komentarz dodany przez: kupiec: Pią 24 Sty, 2014 ]
bo to jest emotka od stukania
nie takie tyrkotanie przegubu. Dodatkowo ,,czuć je" na podłodze.
P.S Nie wiem czemu mi się dodaje ta emotka.
[ Komentarz dodany przez: kupiec: Pią 24 Sty, 2014 ]
bo to jest emotka od stukania
Ostatnio zmieniony 24 sty 2014, 23:04 przez Mecu, łącznie zmieniany 1 raz.
Dokładnie było tak zrobilem przegląd na którym wyszło :Poluzowana maglownica oraz łącznik stabilizatora. Wjechałem do garażu zacząłem rozkręcać zawieszenie i doszedłem do wniosku ze nie ma co się pierniczyć w poszczególne wymiany i że zrobie wszystko za jednym zamachem .Wymieniłem wahacze, końcówki drażków, gumy na stabilizatorze i łączniki, dokręciłem maglownice jedyne co stare w przednim zawieszeniu to amortyzatory. Zbiorniczek płynu do wspomagania ciekł od góry więc wsadziłem ,,nowy" ze szrotu. Zalałem układ przez około 5 minut kręciłem kierownicą w jedna i drugą stronę do oporu i na maksymalnym wychyleniu czekałem 5s. Płynu ubyło całkiem sporo wiec dolałem do max i wszystko wydawało się ok. Chyba na serio maglownica już nie istnieje i trzeba ją regenerować.
- Jamszoł
- Posty: 22185
- Rejestracja: 29 lip 2006, 01:17
- Lokalizacja: Kalisz
- Pojemność: 2300
- Rocznik: 2008
- Generacja: MK4
- Nadwozie: Kombi
- Kontakt:
Swego czasu kupiłem maglownice , że szrotu - nie cieknącąMecu pisze:Chyba na serio maglownica już nie istnieje i trzeba ją regenerować.
Wychodzi duuużo taniej niż oddanie do regeneracji
Rozważ taką wersję wydażeń
Swoją odkręć i jedź z nią na szrot bo jest kilka wersji magla i możesz przypadkiem kupić nie tą co potrzeba
Odpowietrzałeś na wyłączonym silniku ?
Oczy 6.11.2010/15.01.2020 [ 28.08.2012_16.30 ]
- Jamszoł
- Posty: 22185
- Rejestracja: 29 lip 2006, 01:17
- Lokalizacja: Kalisz
- Pojemność: 2300
- Rocznik: 2008
- Generacja: MK4
- Nadwozie: Kombi
- Kontakt:
kupiec, ooo widzisz
Masz na myśli to , że nie dokręcił tego co potrzeba ?
Mozliwe jest też , że maglownica przykrecona jest do zgniłej - popękanej grodzi
Dobrze by było gdyby ktoś majtał sterem a inny ktosiek wlazł pod woza i dokładnie paczał jak zachowuje się maglownica
Masz na myśli to , że nie dokręcił tego co potrzeba ?
Mozliwe jest też , że maglownica przykrecona jest do zgniłej - popękanej grodzi
Dobrze by było gdyby ktoś majtał sterem a inny ktosiek wlazł pod woza i dokładnie paczał jak zachowuje się maglownica
Oczy 6.11.2010/15.01.2020 [ 28.08.2012_16.30 ]