Powiem tak mam (a w zasadzie miałem, bo mi wygasła i nie odnowiłem) licencję kierowcy rajdowego. Lubiłem też (jak miałem czym) podskoczyć sobie na jedno z góry upatrzonych miejsc, gdzie odbywały się wyścigi na 1/4 mili (tak, te w nocy

) i powiem tak: Marea Weekend 1.8 113PS z włączoną klimą (ja) vs. Volvo 960 2.5 V6 170PS automat w trybie sport. Efekt? Mareą gościa objechałem o 1,5 długości samochodu. Drugi przykład: Chrysler Voyager 3.3 V6 158PS (ja) vs. BMW 318i (115PS). Efekt? BMW zostało o niecałą długość z tyłu, a różnica w masie, to prawie 800kg!
Tak więc, patrząc na powyższe - nie da się jednoznacznie stwierdzić, że automat jest be, albo że manual jest be. Każdy jeździ tym, co uważa za stosowne, bądź czym może akurat jeździć. Ja osobiście preferuję automat, bo nie szaleję i nie ścigam się z każdym, kto akurat znajduje się na tej samej ulicy, co ja, a jak już muszę poszaleć, to biorę jakieś auto, które się do tego nadaję i staję sobie 'na kreskę', albo robimy sobie ze znajomymi rajdzik po lesie...