Strona 3 z 5

: 23 kwie 2009, 21:59
autor: Jamszoł
Po mojemu masz za mało oleju w silniku i bagnet nie sięga a to co opisujesz , że bagnet jest mokry w kilku miejscach - Bagnet wciskasz w rurkę a ta dochodzi do silnika - jak odpalasz silnik , to wał korbowy narzuca oleju w tą rurkę i jest ona stale w środku mokra.
stań na równym modłożu - wyłącz silnik , wyciągnij bagnnet , przetrzyj go szmatą , odczekaj koło 2 - 3 minut - niech olej zleci z podzespołów silnika i dopiero wtedy zrób pomiar , jak nadal bagnet nie będzie sięgał , to dolej oleju tak aby siegał.
Olej dolewaj na wyciągniętym bagnecie , bo jak wlewasz olej to bagnetem odpowietrza się misa olejowa , bo olej gdy go wlewasz zatyka wszystkie kanały od góry .
Nigdy nie dopuszczaj do zapalenia się kontrolki o braku ciśnienia oleju , bo silnik dostaje po tyłku w tym momencie w szczególności panewki i zawory.

A jak dalej masz zamiar czekać na rozbłyśnięcie kontrolki ciśnienia oleju , to musisz przyjechać koniecznie na zlot - za takie prakryki dostaniesz ode mnie kopa w dupe :razz: :mrgreen: :twisted:

: 25 kwie 2009, 19:36
autor: Procurator
Dzięki wielkie. A czy można silnik uszkodzić przez wlanie nadmiaru oleju? Zawsze może się okazać (chociaż to mało prawdopodobne), że to z bagnetem jest coś nie tak.
pozdr

: 25 kwie 2009, 21:43
autor: Jamszoł
A nie możesz porównać bagnetu z jakiegoś innego Probe ?
Chyba nie jesteś sam w mieście ?
Silnikowi się nic nie stanie najwyrzej nadmiar wywali miarką oleju.

: 25 kwie 2009, 21:47
autor: Rob
słyszałem że uszczelniacze moga pójśc ... ale nie wiem ile w tym prawdy . Lepiej mieścic sie w miarce

: 25 kwie 2009, 21:50
autor: gawron
kiedyś miałem tak ze bagnet się nie moczył w oleju. olej na ni nie siadał nawet nowy. dałem inny i jest oki

: 26 kwie 2009, 11:48
autor: Procurator
A niech mnie. Oleju rzeczywiście było mało. Jamszoł miał rację, olej nawet nie sięgał do bagnetu. Trzeba było dolać ok 1.5 - 2 litry. Nie wiem jak poprzedni użytkownik mógł tak jeździć.
pozdr.

: 26 kwie 2009, 14:17
autor: kupiec
Nie wiem jak poprzedni użytkownik mógł tak jeździć.


a mógł jak mu zjadał olej jak mnie. 3,5l na 1000 km aaa

: 26 kwie 2009, 17:27
autor: Jamszoł
Procurator, sprawdzaj - miej na oku poziom oleju - czy nie ubywa i z tego powodu wóz był sprzedany.

: 26 kwie 2009, 18:32
autor: kupiec
a jak odpalisz to zobacz albo niech ktoś zobaczy czy dymek niebieski leci z tłumika.
może też tak być że poprzedni właściciel nie wymieniał oleju i poprostu po paru latach zjadło olej. wymień na nowy i sprawdzaj poziom a będzieszwiedział czy spala czy ucieka czy wszystko jest jednak ok.

: 01 maja 2009, 18:23
autor: Procurator
A jednak leciał niebieskawy dymek jak dodałem mocniej gazu. Podczas normalnej jazdy nie zauważyłem dymków. No to zmieniłem olej (poprzedni był półsyntetyk 10W40) na Lotos 15W40, ale dymek niestety dalej się pojawia gdy mocniej dodam gazu. Znajomy mówi, że to pierścienie tłokowe do wymiany, przy niedużych obciążeniach trzymają zaś przy mocniejszym dodaniu gazu już przepuszczają. Podobno w warsztacie naprawczym mogą za taką usługę zażądać z 1000 zł lub więcej bo to silnik V6. A może dolać moto doktora? Nie wiem jak w Probe, ale silnik w Escorcie dobrze tolerował takie dodatki.
pozdr.

: 01 maja 2009, 18:50
autor: Jamszoł
Jeśli przepuszczają pierścienie , to żaden ekspeler nie pomoże.

: 02 maja 2009, 09:55
autor: Procurator
Najpierw spróbuje wlac doktora, w końcu te 20 zł na CPN to jeszcze nie tragiczny koszt. Znacie jakieś renomowane i pewne marki takich produktów?
Na razie nie mam pieniędzy na remont silnika i spróbuję trochę tak pojeździc zanim się finansowo nie odbiję od dna.
Trzy razy w życiu kupowałem samochód i za każdym razem sprzedający okropnie żałował mi na benzynie, za każdym razem na "oparach" gnałem na CPN mając nadzieje, że nie braknie po drodze. Ale jedynie w przypadku Forda Probe sprzedający połakomił się - oprócz benzyny - także na ...olej! Żeby sprzedawac samochód z połową oleju (ok 2 litry) to trzeba byc na prawdę draniem.
Mój ojciec to jak sprzedawał Malucha to zatankował klientowi bak do pełna. Ja Escorta też zostawiłem klientowi z połową baku i całym olejem.
Pozdr.

: 02 maja 2009, 10:35
autor: cidzej
Żeby sprzedawac samochód z połową oleju (ok 2 litry) to trzeba byc na prawdę draniem.
no nie do konca. jak silnik ma spalanie rzędu litra oleju na 200km to ciezko biegac i ciagle oleju dolewac - to raz. dwa - moze poprzedni wlasciciel sam nie byl swiadom, ze olej tak sie pali w tym silniku i byl swiecie przekonany, ze skoro np. 1000km temu wymienial olej to powinien on byc w silniku. po trzecie - zgodnie z warunkami umowy KS - "... kupujący oświadcza iż stan auta jest mu znany ..." itd itd

jak już sie chce mieć do kogoś pretensje to raczej do siebie, ze sie trupa kupilo, bo co to byl za problem przed zakupem wyciagnac bagnet i sprawdzic ile jest oleju albo zerknac z tylu czy nie idzie niebieski dym przy przegazówce, albo po prostu zmierzyc kompresje

: 02 maja 2009, 11:51
autor: WieSiu
Cidzej,masz rację ale nie do końca."stan auta jest mu znany" jak widzisz nie do końca bo sprzedający nie poinformował go o tym że bierze olej (sam tego nie sprawdzi jeśli poziom był ok przy kupnie). W ogóle chory jest ten zapis.stanu samochodu nigdy nie da się ocenić na 100%,przecież nawet jak warsztat autoryzowany obejrzy to może czegoś nie zauważyć czegoś ukrytego,np.zauważonego przez sprzedającego przy naprawie czegoś innego.to wtedy do kogo pretensje.do siebie? Do warsztatu? Nie, do sprzedającego ! Poza tym prawda jest taka że kupując takie auto trzeba albo bardzo dokładnie ocenia jego stan albo ryzykować mając na uwadze że ewentualną naprawa silnika jest BARDZO droga bo to nie jest popularne auto a tymbardziej silnik

: 02 maja 2009, 17:04
autor: cidzej
WieSiu, nie do konca sie z Toba zgodze. sprzedajacy nie musi znac dokladnego stanu auta, to kupujacemu powinno zalezec na jak najlepsyzm obadaniu auta przed sprzedaza. przykladem jest moj sasiad, ktory kompletnie nie wie w jakim stanie ma auto - on nim caly czas jezdzi, jak cos sie popsuje cyz zacznie pukac albo na przegladzie zwroca mu uwage, ze pora cos wymienic to to robi i dalej jezdzi ale zielonego pojecia nie ma nawet co kiedy bylo robione i co kiedy trzeba naprawic. no i co w takiej sytuacji ? on jest winny czy kupujacy jak sie nagle okaze, ze samochod bierze 2 L oleju na 10tys km, podczas gdy on wymienial olej regularnie - tak jak mu zalecili co roku o tej samej porze, a ze przez rok robil góra 5tys km to nawet nie wiedzial, ze oleju ubywa nieco szybciej niz zalecil tego producent.