Nie. Uszczerbek na żywotności będzie niestety. Amortyzator standardowy zaprojektowany jest do pracy w odpowiednim skoku z określonej długości sprężyną. Zakres jego pracy przy sportowej sprężynie zmienia się, co powoduje jego wcześniejsze zużycie. Żywotność amorka skróci się, przykładowo z 80 000 km, które w normalnych warunkach by wytrzymał, do powiedzmy 50 000 - mowa oczywiście o przypadku, gdy montujemy krótkie springi na NOWE amorki standardowe. Bo jeśli amorek ma już gruby przebieg, to po montażu sprężyn krótkich może paść znacznie szybciej - to zależy od ich kondycji w danym momencie.Patryk pisze:Aha czyli mozna spokojnie obnizyc te pare centymetrow autko na seryjnych amortyzatorach bez uszczerbku dla ich zywotnosci
sprężyny
Moderator: Moderatorzy
ZENDERTcharec pisze:Gdzie to można kupić i ile kosztuje (nowe)?
W dziale kontakt są telefony. Można zadzwonić, dowiedzieć się. Bardzo polecam, uczciwie, szybko i tanio.
wiesz sadze ze 60/60 to bylaby lekka przesada jak dla mojego Essa, juz teraz na serii cioram spodem o kamienie podczas wyjezdzania z garazu , juz predzej takie 30/30 ale sadze ze pierw wymienie amorkiKriSSo pisze:Jak by ktoś chciał to będę sprzedawał w przyszłym tygodniu swoje sprężyny (60/60) Jak tylko dostanę zawiecho to zamontuję, obecnie założone wyczyszczę i może komuś jeszcze posłużą
Ale mowa o których prześwitach ? Czy tych między oponą a rantem błotnika ? Bo jeśli o nich mowa, to naprawdę Escort ma duże dziury. Większość nowszych auta ma w tym miejscu znacznie mniejsze dziury i przez to lepiej optycznie wyglądają niż Escort.Patryk pisze:Oj sa niskie sa, wystarczy porownac przeswity z rowiesnikami z tego samego segmentu
A jeśli chodziło Tobie o prześwit od asfaltu do miski olejowej, to też nie jest źle. Inne mają sporo niżej, np Golf IV.