Strona 1 z 2

Problem z zapalaniem - gaśnięcie silnika

: 09 mar 2008, 23:28
autor: deathrider_85
Witam!
Kiedy kupowałem mojego Essa, to w dzień zakupu samochód miał problemy z zapalaniem (gość mówił, że auto długo stało, a był, to okres w którym ciągle lał deszcz).
Od dnia w którym stałem się właścicielem samochodu, bez zająknięcia fura zapalała. Raz podczas odwilży po zapaleniu silnika Ess przez 10s popracował na 3 garach i dalej miałem długo spokój. Niestety od jakiegoś czasu (przez tydzień ciągle lał deszcz) pojawił się problem. Samochód nawet po 2 dniach zapala rano bez zająknięcia, niestety jak przejadę np. 1km, zgaszę samochód, to auto ma problem z odpalaniem. Najciekawsze jest, to, że przy pierwszym przekręceniu kluczyka, samochód nie chce palić, a przy 2 zapala natychmiast (bez względu na, to jak długo wcześniej chciałem go odpalić).
Co może być nie tak? Mogą, to być świece? Poprzedni właściciel jak go przywiózł z Niemiec, to nie wymienił świec (czyli auto 2 lata śmigało po Polsce na starych świecach, ile w Niemczech nie wiadomo). Z drugiej strony samochód zapalał nawet przy temperaturach -10C bez problemu. Miał ktoś podobny problem?
Pozdrawiam

Ps. Aha odkąd mam auto słychać jak pracuje pompa paliwa, cicho, ale jednak słychać. Tak ma być?

: 09 mar 2008, 23:47
autor: dar52
Moim zdaniem skrzynka z przekażnikami. A wtedy co nie chce zapalić słychać pompę paliwa? I tez przekaznik powinienes słyszeć.

: 09 mar 2008, 23:56
autor: deathrider_85
Tak wszystko ładnie pyka i brzęczy :). Za pierwszym razem da się go odpalić, ale trzeba długo kręcić i najlepiej dodać gazu. Ciekawe jest, to, że za 2 razem zawsze odpala do "strzału".

: 10 mar 2008, 08:17
autor: WieSiu
problem lezy ewidentnie po stronie elektroniki, swiece to powinienes juz dawno wymienic, przewody rowniez, tak dla swietego spokoju. Do tego posrawdzaj wszytki zlaczki, zresetuj komputer w aucie i moze Ci bedzie palil lepiej

: 10 mar 2008, 08:26
autor: cidzej
deathrider_85 pisze:Za pierwszym razem da się go odpalić, ale trzeba długo kręcić i najlepiej dodać gazu.
kolego sprawdz sobie czujnik temp zasysanego powietrza bo to wyglada jakby7 ci auto "ssania" nie zalaczalo. za drugim razem pali od srzalu, bo silnik cieply jets i "ssanie" nie jest potrzebne ...

: 10 mar 2008, 17:15
autor: Jamszoł
Ja bym był najpierw za wymiana świec i przewodów wn.
deathrider_85 pisze:Samochód nawet po 2 dniach zapala rano bez zająknięcia, niestety jak przejadę np. 1km, zgaszę samochód, to auto ma problem z odpalaniem.
Dla mnie to wygląda na wilgoć , która po odpaleniu samochodu zaczyna parować i gdy wóz się zgasi to zaczyna przebijać na świecach bądź na przewodach.
WieSiu pisze:swiece to powinienes juz dawno wymienic, przewody rowniez
I to jest sedno sprawy.

: 10 mar 2008, 18:12
autor: deathrider_85
Ok, to zmienię świece. Już sobie upatrzyłem NGK serii V-line. Przewody poprzedni właściciel założył nowe, bo stare miały przebicia. Jak świece nie pomogą, to cały aparat zapłonowy przeczyszczę i ewentualnie cewki sprawdzę.

: 11 mar 2008, 08:43
autor: WieSiu
deathrider_85 pisze:to cały aparat zapłonowy przeczyszczę i ewentualnie cewki sprawdzę.
zrob to od razu, po co zagladac pod maske wiele razy

: 01 maja 2008, 17:19
autor: deathrider_85
No i stało się w tamtym tygodniu Essa nie zapaliłem pod sklepem. Rozrusznik przestał się kręcić, słyszałem tylko jakieś pykanie. Rozrusznik zawiozłem do gościa co mi go regenerował, powiedział, że wszystko OK. Założyłem rozrusznik z powrotem do fury chwilę coś tam pykało i stukało jak poprzednio i auto zapaliło:?:.
Niestety do rozrusznika u mnie idą 3 kable (2 razem + jakiś 3) i przed wymontowaniem nie sprawdziłem do czego ten 3 trzeba podpiąć i teraz sobie wisi, a auto czeka do jutra na elektryka, który przy okazji mi instalację przejrzy.

: 01 maja 2008, 23:08
autor: Jamszoł
Dwa grube kable - jeden idzie do alternatora - drugi do aku.
A dokładniej - przewód z alternatora idzie do aku - zachaczając o rozrusznik - nie idzie bezpośrednio, z tąd dwa grube przewody prądowe.
Ten trzeci idzie z elektromagnesu do stacyjki i jest cieńszy .
Jeśli przekręcasz kluczyk i puka - to puka elektromagnes i albo styki się w nim przybrudziły albo szczotki zawiesiły.
Po odkręceniu rozrusznika - zataszczyłeś go do elektryka a tam po sprawdzeniu - był dobry.
Jeśli miałeś zawieszone szczotki , to podczas demontażu rozrusznika lub jego transportu - szczotki się odwiesiły i nie dziwota , że zagadał.
Moja rada - daj jeszcze raz go do elektryka i powiedz mu , że Ci się zawieszają szczotki.
Poza tym jeśli chodzi o samą naprawę tam pod tym sklepem , to założę się , że gdybyś wtedy puknoł w rozrusznik choś by młotkiem , to byś go tymczasowo naprawił.
Masz na 90 % albo brudne szczotki i się wieszają lub są za krutkie i się wieszają .
W drugim przypadku - są do wymiany.

: 02 maja 2008, 00:26
autor: deathrider_85
To ja tego od alternatora nie podłączyłem i auto chwyciło. Zaraz rano go podłącze. Właśnie jak rozrusznik trafił do gościa co go robił, to wcześniej oberwał trochę jak go wiozłem w bagażniku (trochę za ostro zakręt wziąłem), pewnie dlatego w sklepie ruszył. Ja założyłem go do auta i przez pierwsze 3 "strzały" ze stacyjki nie ruszył tylko "pykał", a potem zakręcił i auto złapało. Rozrusznik jest na gwarancji tak, że facio musi go poprawić.

: 02 cze 2008, 18:30
autor: deathrider_85
Hej!
To znowu ja :].
Znowu pojawił mi się problem z zapaleniem, który sam ustąpił :???:. Tym razem musiałem kręcić rozrusznikiem z 15 razy i dopiero auto chwyciło. Podjąłem decyzję, że daje auto do elektryka i przelutowania skrzynki bezpieczników. Dodatkowo coś mi przy zapalaniu i jakiś czas po zapaleniu chrupie w desce rozdzielczej (z tego co znalazłem to pewnie skrzynka) i czasami się zdarza, że halogeny mi nie świecą przez jakiś czas i po chwili znowu działają (przełącznik zespolony jest oki).

W ogóle "BSI" (czy jakoś tak) to właśnie skrzynka bezpieczników?

Tylko mam teraz pytanie ile to może kosztować? Może lepiej kupić nową?
Pozdrawiam

: 02 cze 2008, 20:17
autor: cidzej
Nowa to wydatek rzędu Okolo 800 zl z tego co pamiętam. Używana to duże ryzyko ze zaraz znowu poleci. Przelutowanie to wydatek od zgrzewki browara do max Okolo 200 zl i efekt porównywalny do nowej

: 02 cze 2008, 21:18
autor: deathrider_85
Hmm... 200zł za przelutowanie skrzynki to trochę dużo. Wymontowanie skrzynki z jej przelutowaniem i założeniem z powrotem, to max godzina roboty. Sam bym, to zrobił, ale cierpię na brak czasu i sprzętu :/.

: 02 cze 2008, 23:44
autor: cidzej
deathrider_85 pisze:Sam bym, to zrobił, ale cierpię na brak czasu i sprzętu :/.
dlatego, za przeproszeniem, mówisz głupoty mowiąc
deathrider_85 pisze:Wymontowanie skrzynki z jej przelutowaniem i założeniem z powrotem
ja to robilem i kazdy kto to tez robil usmieje sie z tej bzdury którą napisałeś. Prezlutuj a zobaczysz czy sie wyrobisz w godzinie dziennie ale codziennie przez tydzień. 200 zł przy 50 zł za godzine pracy to i tak jest tanio za taką robote. To jest robota na jakies 4-6 godzin + montaż/demontaż jak chcemy to zrobić dobrze i jak to sie mowi "dla siebie a nie na handel"