Czasem gaśnie jak gorący
: 10 maja 2008, 12:54
Witam,
Chcę powiedzieć że na forum jestem nowy. Od miesiąca stałem się posiadaczem Escorta 91' 1.4, monowtrysk, benzyna bez gazu.
Jest to spadek po ojczulku i widać że nie za dużo było przy nim robione, ale stan ogólny oceniam na dobry. Dodatkowo całkiem przyjemnie mi się nim jeździe - jeśli jeździ
. Muszę dodać że ok pół roku samochód stał niejeżdżony.
Zacznę od początku, problemów było kilka:
-trzymał wysokie obroty i gasł na skrzyżowaniach i kiedy włączał się wentylator a samochód stał na skrzyżowaniu wysprzęglony, też potrafił zgasnąć - zorientowałem się że przewody czujnika położenia przepustnicy są gołe i się stykają, wiec pewnie zwarcie i nie działa ale póki co zaprowadziłem do mechanika. Wymienił czujnik i chyba przewód podciśnienia bo podobno był dziurawy (objaw lekki dołek przy dodawaniu gazu, silnik się lekko dusił i dopiero wchodził na obroty). Przestał wchodzić na wysokie obroty ale silnik dalej gasł, czasem nawet przy redukcji z biegu 5 na 4. Ten sam mechanik wymienił komputer bo stwierdził że w momencie jak jest gorący to czasem odcina zapłon - rezultat, poprawa ale gasł dalej (tylko kiedy się rozgrzał, jak był zimny wszystko ok), niestety nie mogłem znaleźć powtarzalności, to co jeszcze zauważyłem to że przy 1, 2, 3 kiedy chciałem w miarę utrzymać jedną prędkość i lekko puszczałem gaz i go dodawałem to strasznie nim szarpało.
- drugi mechanik stwierdził że może to być przyczyna uszczelniaczy zaworów, są przedmuchy i olej przedostaje się do tej patelni gdzie jest filtr powietrza. Uwierzyłem bo rzeczywiście z rana przy odpaleniu dymił, więc pewnie brał ten olej - rezultat, uszczelniacze wymienione chodzi o niebo lepiej, aleeee dalej gaśnie
, poprawa jest taka przy lekkim dodawaniu gazu już nie muli, oczywiście nie dymi z rana, silnika prawie nie słychać ale dalej gaśnie(tylko kiedy gorący), dodatkowo zaczęło nim szarpać nawet przy zmianie biegów w każdym zakresie od 1 do 5.
- wymieniłem przewody wysokiego napięcia i świece - jak na razie szarpanie ustało ale nie miałem możliwości póki co wyjechać tak żeby się porządnie rozpędzić. Udało mi się na reszcie znaleźć moment w którym silnik na pewno gaśnie, oprócz tego że dalej zdarza mu się jeśli wentylator się włącza, a mianowicie jeśli ruszam i lekko dodaję gazu, ale tylko na tyle żeby samochód ruszył, po czym łape na sprzęgło i się zatrzymuje to tak prawie zawsze gaśnie, ale jeśli dodaje więcej gazu to jest ok. Moje przypuszczenie to to że silnik krokowy jest na wykończeniu i czasem już nie nadąża, wyciągałem go i rozbierałem ale nie za dużo można tam zrobić i wygląda jakby ok. Jazda nim jest trochę niebezpieczna i nie pewna bo przy tych skrzyżowaniach potrafi zgasnąć bez żadnego ostrzeżenia.
Proszę o jakąś poradę zanim wymienię ten silnik bo 400zl kosztuje zamiennik. A może we Wrocławiu ktoś jeździ podobnym autem i na 30min użyczył by swojego krokowca żeby nabrać pewności że to on.
Aha no o jeszcze jedno, czy regulacja tej śrubki którą pcha krokowiec może pomóc?
Pozdrawiam
Chcę powiedzieć że na forum jestem nowy. Od miesiąca stałem się posiadaczem Escorta 91' 1.4, monowtrysk, benzyna bez gazu.
Jest to spadek po ojczulku i widać że nie za dużo było przy nim robione, ale stan ogólny oceniam na dobry. Dodatkowo całkiem przyjemnie mi się nim jeździe - jeśli jeździ

Zacznę od początku, problemów było kilka:
-trzymał wysokie obroty i gasł na skrzyżowaniach i kiedy włączał się wentylator a samochód stał na skrzyżowaniu wysprzęglony, też potrafił zgasnąć - zorientowałem się że przewody czujnika położenia przepustnicy są gołe i się stykają, wiec pewnie zwarcie i nie działa ale póki co zaprowadziłem do mechanika. Wymienił czujnik i chyba przewód podciśnienia bo podobno był dziurawy (objaw lekki dołek przy dodawaniu gazu, silnik się lekko dusił i dopiero wchodził na obroty). Przestał wchodzić na wysokie obroty ale silnik dalej gasł, czasem nawet przy redukcji z biegu 5 na 4. Ten sam mechanik wymienił komputer bo stwierdził że w momencie jak jest gorący to czasem odcina zapłon - rezultat, poprawa ale gasł dalej (tylko kiedy się rozgrzał, jak był zimny wszystko ok), niestety nie mogłem znaleźć powtarzalności, to co jeszcze zauważyłem to że przy 1, 2, 3 kiedy chciałem w miarę utrzymać jedną prędkość i lekko puszczałem gaz i go dodawałem to strasznie nim szarpało.
- drugi mechanik stwierdził że może to być przyczyna uszczelniaczy zaworów, są przedmuchy i olej przedostaje się do tej patelni gdzie jest filtr powietrza. Uwierzyłem bo rzeczywiście z rana przy odpaleniu dymił, więc pewnie brał ten olej - rezultat, uszczelniacze wymienione chodzi o niebo lepiej, aleeee dalej gaśnie

- wymieniłem przewody wysokiego napięcia i świece - jak na razie szarpanie ustało ale nie miałem możliwości póki co wyjechać tak żeby się porządnie rozpędzić. Udało mi się na reszcie znaleźć moment w którym silnik na pewno gaśnie, oprócz tego że dalej zdarza mu się jeśli wentylator się włącza, a mianowicie jeśli ruszam i lekko dodaję gazu, ale tylko na tyle żeby samochód ruszył, po czym łape na sprzęgło i się zatrzymuje to tak prawie zawsze gaśnie, ale jeśli dodaje więcej gazu to jest ok. Moje przypuszczenie to to że silnik krokowy jest na wykończeniu i czasem już nie nadąża, wyciągałem go i rozbierałem ale nie za dużo można tam zrobić i wygląda jakby ok. Jazda nim jest trochę niebezpieczna i nie pewna bo przy tych skrzyżowaniach potrafi zgasnąć bez żadnego ostrzeżenia.
Proszę o jakąś poradę zanim wymienię ten silnik bo 400zl kosztuje zamiennik. A może we Wrocławiu ktoś jeździ podobnym autem i na 30min użyczył by swojego krokowca żeby nabrać pewności że to on.
Aha no o jeszcze jedno, czy regulacja tej śrubki którą pcha krokowiec może pomóc?
Pozdrawiam