LAMBDA działa ale nie do końca - wymieniać ?
: 25 cze 2008, 16:46
Otóż byłem na stacji diag (po przegląd), zażyczyłem sobie test emisji, bo ostatnio po resecie kompa (odłączone klemy-bawiłem sie w CA) auto potrafi poszarpać w niskim zakresie obrotów jak zimne i jak ciepłe. Samoadaptacji specjalnie nie robiłem, poprostu wsiadłem w auto i normalnie przejechalem 30km.
Po pomiarze wyszło że auto nie mieści się w normie EURO3 a co najwyżej w EURO2.
Komputer pokazał że CO i HC [ok145] są za wysokie oraz współczynnik (symbol alfa) który określa prace sondy lambda wskazywał wartość 1.13 podczas gdy nie powinien przekroczyć 0.95. (słowa diagnosty)
Diagnosta powiedział że sonda najprawdopodobniej straciła swoje parametry i nie dokładnie steruje mieszanką co w efekcie daje tą podwyższoną emisje gazów i może mieć skutek w postaci zwiększonego spalania.
Dodam że auto spaliło mi przez rok ~ 10.000km ok 1litr oleju (wcześniej nie wiem co było lane- zalałem pół syntetyk Mobile1) - czy przez to że troche oleju spalił - sonda się zabrudziła i zle mierzy skład miesznki?
Problem w tym że auto pali Ok 8-9l/100 w zależności do trasy, więc tragedii nie ma (dbam o ekonomie jazdy) (Ludzie piszą że jak sonda pada to odrazu jest skok na 15l/100km) Ale skoro dzięki wymianie można by to jeszcze obniżyć o 0.5/1l to może warto? Wymieniać sonde czy nie, jeśli tak to na jaką? Czy możliwe że diagnosta sie pomylił?
Po pomiarze wyszło że auto nie mieści się w normie EURO3 a co najwyżej w EURO2.
Komputer pokazał że CO i HC [ok145] są za wysokie oraz współczynnik (symbol alfa) który określa prace sondy lambda wskazywał wartość 1.13 podczas gdy nie powinien przekroczyć 0.95. (słowa diagnosty)
Diagnosta powiedział że sonda najprawdopodobniej straciła swoje parametry i nie dokładnie steruje mieszanką co w efekcie daje tą podwyższoną emisje gazów i może mieć skutek w postaci zwiększonego spalania.
Dodam że auto spaliło mi przez rok ~ 10.000km ok 1litr oleju (wcześniej nie wiem co było lane- zalałem pół syntetyk Mobile1) - czy przez to że troche oleju spalił - sonda się zabrudziła i zle mierzy skład miesznki?
Problem w tym że auto pali Ok 8-9l/100 w zależności do trasy, więc tragedii nie ma (dbam o ekonomie jazdy) (Ludzie piszą że jak sonda pada to odrazu jest skok na 15l/100km) Ale skoro dzięki wymianie można by to jeszcze obniżyć o 0.5/1l to może warto? Wymieniać sonde czy nie, jeśli tak to na jaką? Czy możliwe że diagnosta sie pomylił?