Chyba jest jak w popularnej ostatnio reklamie z takim małym amerykańskim aktorem - KASZANA.
Lecąc od początku:
- jeśli napięcie ładowania bez obciążenia wynosi poniżej 14V, to źle. Książkowo jest 14.4V. Ale 14.1 - 14.4 jest prawidłowe. Pewnie winien jest przewód połączeniowy, o którym już było i było, jak to przerobić.
- 13.5 V przy włączonych światłach, to też zdecydowanie za mało. Teoretycznie powinno być stale 14.4 i nie drgnąć pod wpływem obciążenia. Praktycznie zawsze trochę spadnie przy obciążeniu. Ale w okolice 14V. Ja przy 13.8 już szukałem problemu (i znalazłem, patrz wyżej: przewód).
- brawo :Jamszoł, za głos rozsądku
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
A przyrząd ten zwą różnie " kleszczami pomiarowymi, probierczymi, rezystorem pomiarowym, probierzem ... Ale wiadomo, o co chodzi. Służą do pomiaru prądu i napięcia akumulatora pod obciążeniem.
- napięcie 9.55V pod obciążeniem to źle, to bardzo źle. Moim zdaniem akumulator jest albo totalnie niedoładowany albo uszkodzony. W drugim przypadku, żadne ładowanie mu nie pomoże. Generalnie, jeśli napięcie na akumulatorze spadnie poniżej 10V, to można przyjąć, że uległ on trwałemu uszkodzeniu (efekt pamięci, utrata pojemności).
- jeśli przy ładowaniu 14.05 V akumulator się zagotował i wylał, to raczej na 100% coś mu dolega.
Wymontuj go z auta, zanieś gdzieś, gdzie nie będzie niebezpieczeństwa dla otoczenia (może ponownie wylać lub nawet eksplodować - przeżyłem coś takiego!) i podłącz go pod prostownik. Ładuj małym prądem, maksymalnie prądem Q (prąd Q, to 1/10 pojemności akumulatora, np. jeśli masz 60Ah, to maksymalny prąd to 6A).
A jeszcze zapytam: czy nie z którejś celi nie ubyło wyraźnie elektrolitu? Czy elektrolit nie zmienił zabarwienia? Czy nie pojawiły się jakieś śmieci/paprochy/okruchy w elektrolicie? Czy nie śmierdzi zgniłymi jajkami spod maski?
Rozumiem, że akumulator już raz był reklamowany?