Strona 1 z 1

[mk7][kombi]Problem z przełącznikiem spryskiwaczy

: 17 sty 2011, 00:21
autor: PanRyba
Po pierwsze chciałbym się przywitać na forum. Escort zakupiony wczoraj! :)

Problem jest następujący: Po wciśnięciu przycisku na dźwigni wycieraczek uruchamia się spryskiwacz na tył, natomiast po pociągnięciu dźwigni do siebie w 1 położeniu uruchamia się wycieraczka na tył, a w krańcowym spryskiwacz na przednią szybę, czyli generalnie odwrotnie niż powinno być. Domyśla się w czym tkwi problem?

Przeczytałem gdzieś na forum że silnik spryskiwaczy korzysta z odwracanej polaryzacji, czy wystarczy w takim razie zamienić kolejność + i - na wtykach silniczka? Jeszcze tam nie zaglądałem więc nie wiem jak to wygląda.

Z góry dziękuje za pomoc.

: 17 sty 2011, 00:28
autor: S3ci0r
witamy, przeczytaj regulamin i uzupełnij profil :razz: niebawem ktoś powinien Ci odpowiedzieć na problem, ja się nie znam :sad:

: 17 sty 2011, 00:43
autor: Tigerbart
Ja po pociągnięciu dzwigni do siebie mam spryskiwacz z przodu a po naciśnięciu guzika mam spryskiwacz reflektorów - specjalnie tak zrobilismy.

Dzwignia nie ma więcej położeń niż 1 do siebie i 1 od siebie. Sprecyzuj sprawe bo nie pomożemy

: 17 sty 2011, 00:50
autor: PanRyba
Może źle się wyraziłem. W każdym razie (patrząc na instrukcję) zamiast uruchamiania spryskiwacza szyby przedniej uruchamia się spryskiwacz szyby tylnej i vice versa.

: 17 sty 2011, 00:54
autor: Tigerbart
a nie lepiej tak? Częściej używasz przedniego, a tak jest w większości aut jak masz teraz. Aby to zminić trzeba pomieszać w kabelkach.

: 17 sty 2011, 00:57
autor: PanRyba
na pewno nie lepiej bo żeby opryskać szybę z przodu siłą rzeczy najpierw uruchamiam wycieraczkę z tyłu.

: 17 sty 2011, 10:05
autor: Yagr
Raczej zamienione sa przewody wychodzące z dźwigni na płytce zespolonego. Przypuszczam że tak jak w wiekszości essów zespolony był juz naprawiany i fachman przy montazu zamienił wtyki ;)

: 17 sty 2011, 10:18
autor: cidzej
a ja obstawiam, ze ktos pomylil wezyki przy wymianie pompki :D

: 17 sty 2011, 12:44
autor: Yagr
MinisterQ pisze:W zdecydowanej większości przypadków naprawa kończy się wymianą na używkę - bo zespolone w escortach uchodzą za "element rozbieralny, ale nienaprawialny", i/lub wymagający trzeciej ręki. ;)
no to chyba to "uchodzenie" jest nic nie warte bo ja z powodzeniem kilka razy naprawiałem i to z różnych escortów :P

: 17 sty 2011, 13:02
autor: Yagr
MinisterQ pisze:Ale przyznać musisz że to wymaga pewnej dozy precyzji i cierpliwości...
rzekłbym: to wymaga finezji :DDD

: 17 sty 2011, 14:14
autor: cidzej
wracajac na ziemie :evil: :!: :!: to kolego sprawdzilbym na poczatek czy ktos kostki przy pompce nie wymienial, bo moze pomylil kabelki ale jesli wyglada na oryginalna to zamien wezyki i po problemie tylko uwazaj bo krućce od pompki bardzo latwo sie łamią :!: raczej pomylki przy lutowaniu skrzynki/kabli/kostki/zespolonego nie ma co brac pod uwage bo fantazja ludzka nie zna granic i wtedy nie pomozemy ci jaka ktos pajenczynke zrobil poza tym latwiej bedzie zamienic sygnal w kostce przy pompce lub wężyki niż dojśc gdzie ta pajenczyna jest

: 17 sty 2011, 16:51
autor: Gajek
Ja miałem tak samo jak kupiłem auto, ale u mnie pompka była od razu walnięta. Tak jak napisał cidzej, Uważaj przy ściąganiu, u mnie brat połamał przy starej pompce tą rurkę, w którą wkłada się weżyk.

: 17 sty 2011, 20:43
autor: PanRyba
Zabiorę się za to w sobotę bo na razie zaczynam pracę jak jest ciemno i tak samo kończę :) Co do tłuczenia to na pewno był stuknięty z przodu ale na szczęście oprócz takich pierdółek został fachowo naprawiony. Mechanicznie i blacharsko bez zarzutu. Pozostają jedynie brak klaksonu, pewnie tez zabrakło cierpliwości na podłączenie i wystrzelone napinacze (odziwo poduchy całe). Ale jak na 3 dzień użytkowania jestem bardzo zadowolony, bo zdrowego essiego szukałem naprawdę długo.

: 17 sty 2011, 21:36
autor: Gajek
Ja też nie miałem klaksonu jak kupiłem auto. Przy trąbce kabel był rozłączony. A u mojego brata przy kierownicy nie stykały się blaszki i trzeba było ściągnąć te kółko ozdobne i przy kleić jedną blaszkę i było OK.

: 18 sty 2011, 18:46
autor: mateusz_175
No z tymi wężykami przy pompce uważaj jak pisał Cidzej. Masakra, dzisiaj przywiozłem drugą pompke, za 1 razem nie wiedziałem że to tak sie łamie jak zapałka, za drugim razem przypadkiem ułamałem i teraz mam trzecią, mam nadzieję że sie uda dobrze założyć i obejdzie sie bez ściągania bo dalej bym mógł połamać :P
Sry za spam :P