
Pierwsza sprawa. Zakup części. Nie ma sensu wymieniać samych tulei czy tylko sworzni wahacza. Z resztą w książce WKŁ wyraźnie napisanie jest że żadna część wahacza nie jest wymienna. Kompletny nowy wahacz kosztuje w moim przypadku około 85zł. Mamy części to do dzieła. Musimy wjechać na kanał. Zdejmujemy oba koła. Auto najlepiej opuścić na klocki drewniane. Lewarek będzie potrzebny podczas wkładania nowych wahaczy. Odkręcamy śruby mocujące wahacz do ramy pomocniczej (są one skecone nakrętkami od góry ramy pomocniczej) i śrubę zabezpieczające sworzeń wahacza i wybijamy. Stary wahacz wyjdzie bez problemu. Teraz najtrudniejsza rzecz. Włożenie nowego wahacza. Mnie pomogło dwóch kolegów. Jeden wkładał wahacz w ramę, drugi odginał kolumnę McPersona maksymalnie na zewnątrz. A ja celowałem śrubami. Właśnie trafienie śrubami jest problemowe gdyż tuleje wahacza nie są ustawione równolegle do ramy i śruba nie może przejść na wylot ramy pomocniczej. Jest na to rozwiązanie. Klucz nasadowy z długą przedłużką. Wkładamy śrubę w nasadkę i tak wkładamy ją w ramę. Przedłużka działa jak dźwignia więc łatwo ustawić tuleje wahacza w takiej pozycji że śruba przejdzie na wylot. Gotowe. Jeszcze tylko należy trafić sworzniem w zwrotnicę. Skręcamy wszystko do kupy i jazda
