To jest oficjalny powód...kierowcy giną do dzisiaj (na szczescie o wiele rzadziej dzieki postepowi techniki)
Co do prawdziwego nie wiadomo, zdania są podzielone..
Problem był taki że nie dało się upilnować gapiów w rajdach (głównie w południowych, np w Rajdzie Portugalii, gdzie popularność motosportu była ogromna, przychodziły tysiące kibiców), organizatorzy sobie notorycznie nie radzili, a kierowcy bali się jezdzic (jeden kierowca opowiadal jak znajdowal regularnie uciete kawalki palcow we wlotach powietrza swojego wozu - gapie wylazili z tlumu i wyciagali rece by dotknac jego auta lecacego na pelnym gazie 30cm od nich

)
A po wypadku RS200 w Portugalii, spowodowanego przez "kibiców" ktorzy wyszli de facto ze swojej strefy na droge - i to na łuku, kierowca RS-a ktory tez zgninał, próbowal ratowac ich wykonujac manewr ale bylo za szybko i za pozno. Po tym wydarzeniu zszokowani kierowcy odmawiali startów mowiac ze nie chca na kazdym odcinku specjalnym ryzykowac zabiciem kilku czy kilkunastu osób dlatego ze organizatorzy nie potrafią ich upilnować, a oni beda musieli z tym żyć. Nie dziwie im sie.
Wg mnie i wielu innych osób, dlatego skończyła się grupa B. A szkoda bo to był szczyt motosportu i szczyt umiejętności kierowców. Ugrzecznione WRC z ~250PS to już nie to samo.
