około miesiąca temu zakupiłem escorta mk5 1,6 efi 105km z 91 roku w kabriolecie, jest to moje pierwsze autko i jak dla mnie fajnie chodzi:) tylko dokucza mu gaśnięcie np przy dojeżdżaniu do świateł na sprzęgle lub jałowym biegu. Zacząłem szukać przyczyny i zostały już wymienione świece, kable zapłonowe, filtr oleju, paliwa oraz silnika. Niestety problem nie ustał. Zaglądając pod maskę usłyszałem syczenie, z tej oto części która przez poprzedniego właściciela była zaklejona taśmą izolacyjną:









Po naciśnięciu membrany (która chyba została wykonana z dętki rowerowej) i zatkaniu dziurki, nie syczy, a silnik z 1100 obrotów spada na 1000.
Próbowałem już zatkać przewód, żeby powietrze tamtędy nie dochodziło, ale niestety mimo to dalej gaśnie. Jednak chciałbym się dowiedzieć co to jest i za co odpowiada, czy ma dopuszczać powietrze do silnika? Byłem w salonie Forda, ale niestety nie potrafili mi odpowiedzieć na żadne z tych pytań, więc zwracam się do was.