
Po chwili czeknia na kolege zgasilem motor i odziwo biegi wskauja bez problemow ,odpalam dziada biegi nie wchodza jak probuje wrzucic bieg w momencie naciskania na drazek auto zaczyna ruszac ale biegi nie wchodza

wiec po chwili zastanowienia zgasilem motor wrzucilem 2 bieg odpalilem silnik i ruszylem z mysla ze moze dojade na jednym biegu ale jade i probuje 3 odziwo wchodzi 4 tez.Dojechalem do domu cud biegi dzialaja normalnie nic nie zgrzyta nie szarpie normalnie samo sie naprawilo
Moje podejrzenia padły na lozysko wyciskowe bo przy montazu sprzegla te lozysko mi sie nie podobało holernie bo mnialo luzy na boki no ale w koncu bylo pozno zeby pojsc do sklepu wiec dalem se na luz i je zalozyłem ,boje sie ze sie rozwali w nieoczekiwanym momencie wiedomo prawo ironii losu

Macie jakies sugestie czy to tylko pojedynczy wybryk esa czy jednak sie bac i lepiej wywalic to lozysko zanim sie wszystko rozpier.No chyba ze to nie łożysko